Troska rodziców a udane kolonie i obozy: jak nie zepsuć dziecku wyjazdu?
Telefony, odwiedziny, rozmowa z wychowawcą, blogi i relacje na żywo w internecie – jest wiele sposobów, żeby dowiedzieć się, co słychać u naszej wypoczywającej pociechy. Należy jednak uważać, aby nie przesadzić z troską.
Wyjazd dziecka na kolonie i obozy to zawsze dla rodziców wielkie przeżycie. Szczególnie w przypadku maluchów, które po raz pierwszy udają się na samodzielny wypoczynek. To niecodzienna sytuacja również dla dziecka, dlatego zawsze wiąże się z mniejszą lub większą tęsknotą za domem. Ważne, aby nie potęgować w nim tych uczuć. Należy pokazać, jak bardzo nam na nim zależy, ale jednocześnie zachować umiar w okazywaniu emocji takich jak np. niepokój. Inaczej możemy zepsuć pociechom radość z wakacji i utrudnić im adaptację w nowych warunkach.
Dobrze też uświadomić dziecku, że podczas wypoczynku będzie funkcjonowało w grupie, dlatego musi dostosować się do pewnych reguł, uwzględniać zdanie kolegów i koleżanek, słuchać wychowawców.
Kontakt rodziców z uczestnikami jest jak najbardziej wskazany, ale nie warto z nim przesadzać. Inaczej nie damy szansy młodym ludziom zintegrować się z rówieśnikami i w pełni korzystać z przygotowanych atrakcji. Jak zatem zachować zdrowy rozsądek?
Telefon nie może ciągle odrywać od zabawy
Rozmowa telefoniczna jest jak najbardziej wskazana. Nie ma jednak potrzeby, aby dzwonić kilka razy dziennie, ponieważ w efekcie uwiążemy dziecko do komórki. Zamiast świetnie się bawić z przyjaciółmi i intensywnie przeżywać kolonie i obozy, co chwilę będzie z niepokojem spoglądać na wyświetlacz. Przecież nie o to nam chodzi! To dodatkowo wzmaga tęsknotę za bliskimi i utrudnia adaptację.
A co gdy zniecierpliwiona pociecha przestanie odbierać? Wtedy dopadnie nas jeszcze większy niepokój i będziemy wyobrażać sobie najczarniejsze scenariusze.
Najlepiej jeszcze przed wyjazdem uzgodnijmy, że będziemy dzwonić raz dziennie, np. po kolacji i trzymać się tej zasady. Zapewnijmy też dziecko, że w razie jakichkolwiek kłopotów może do nas zatelefonować. Pamiętajmy też, że gdyby działo się cokolwiek niepokojącego, poinformowałaby nas o tym kadra. Zawsze też możemy skontaktować się z wychowawcą. Jednak i w tym przypadku konieczny jest umiar. Należy pamiętać, że opiekunowie mają przede wszystkim zajmować się uczestnikami.
Rodzice ruszają na obozy i kolonie, czyli ostrożnie z odwiedzinami
Zdarza się, że nasza tęsknota jest tak wielka, że koniecznie musimy zobaczyć nasze potomstwo choć przez chwilę w trakcie turnusu. Każdy renomowany organizator wypoczynku daje rodzicom możliwość odwiedzenia dziecka. Jeśli jednak nie możemy powstrzymać się od codziennych wizyt, oznacza to, że nie jesteśmy gotowi, aby wysłać naszą pociechę na kolonie i obozy. Wtedy lepiej zaoszczędzić obu stronom niepotrzebnych emocji i po prostu wybrać się na rodzinne wczasy.
Wskazane, aby przyjeżdżać nie więcej niż dwa razy. Po raz pierwszy możemy zajrzeć, żeby na własne oczy przekonać się, czy warunki są komfortowe, a po raz drugi po to, żeby np. uzupełnić kieszonkowe. Czasami wizyta rodziców przynosi odwrotny skutek do zamierzonego - dziecko, które już zaaklimatyzowało się i weszło w życie grupy, uaktywnia swoją tęsknotę i chce wracać z do domu. Jeżeli wiemy, że istnieje podobne ryzyko, lepiej dokładnie przemyśleć zamiar przyjazdu. Inaczej zaprzepaścimy to, co do tej pory udało się osiągnąć dziecku w tak ważnej dziedzinie rozwoju, jaką jest samodzielność.
Pod czujnym okiem rodzica: kolonie i obozy w sieci
W epoce internetu i social mediów również organizatorzy turystyczny wykorzystują tę formę komunikacji. Rodzice zasiadając wygodnie przed komputerem, mogą zobaczyć, co ich pociecha robiła danego dnia. Zdjęcia i relacje znajdą na bieżąco na profilach społecznościowych, specjalnie uruchomionych w tym celu blogach, np. https://www.kulka.mazury.pl/relacje-z-kolonii-i-obozow, gdzie każdego dnia wychowawcy zamieszczają opisy tego, jak dana grupa spędzała czas.
Taka forma pośredniego kontaktu z dziećmi ma wiele zalet. Po pierwsze nie burzymy ich spokoju, po drugie jest to rozwiązanie szybkie, skuteczne i bezkosztowe (w przeciwieństwie na przykład do roamingu w przypadku kolonii zagranicznych). Pamiętajmy, że ciągłe kontrolowanie pociechy nie pozwoli na nieskrępowaną zabawę. Dajmy jej trochę odetchnąć i wykorzystajmy czas rozłąki na realizację własnych pasji.
W tym czasie o nasze skarby zatroszczą się profesjonalni pedagodzy. Jakie powinni mieć przygotowanie? O tym więcej piszemy tutaj.