Przygotowanie

Jak przygotować siebie na pierwszą kolonię dziecka?

Test dla rodziców, czyli pierwsze kolonie i obozy z punktu widzenia rodziny

Samodzielny wyjazd dziecka to sytuacja, z którą musi oswoić się cała rodzina. Warto jednak pamiętać, że tylko w ten sposób nasza pociecha będzie miała szansę nawiązać nowe przyjaźnie, zobaczyć coś nowego i nabyć nowe umiejętności.

Wyjazd na kolonie i obozy jest czasem trudniejszy dla rodzica niż dla dziecka. Ciężko przyjąć do świadomości fakt, że przez kilkanaście dni ktoś inny będzie opiekował się naszym skarbem. Tym bardziej, że najlepiej wiemy, jak pocieszyć naszą pociechę w trudnych chwilach, co zrobić, aby spokojnie zasnęła, co ją bawi, a co wprawia w zakłopotanie.

Jednak warto uświadomić sobie, że nasze obawy mogą pozbawić młodego człowieka szansy na przeżycie fantastycznej przygody. Nachodzi też chwila, kiedy trzeba dać dziecku odrobinę wolności, stworzyć mu przestrzeń, która pozwoli realizować jego własne zainteresowania i pasje. Nabieranie umiejętności społecznych nie może też odbywać się bez udziału rówieśników. Nie możemy wiecznie chronić naszego potomstwa przed codziennymi sytuacjami, z którymi prędzej czy później i tak będzie musiało się zmierzyć. Zamiast odwlekać ten moment w nieskończoność, lepiej dobrze przygotować je na podobne chwile.

Pozwólmy dziecku na zabawę z rówieśnikami

Co zrobić, aby dziecko czuło się bezpiecznie podczas pierwszych samodzielnych wakacji? Więcej piszemy o tym tutaj. Warto też, aby rodzina przyzwyczaiła się do nieznanej sobie sytuacji.

Dla własnego komfortu w pierwszej kolejności sprawdźmy dokładnie biuro turystyczne organizujące kolonie i obozy. Zobaczmy, czy jest zarejestrowane w Polskiej Izbie Turystycznej, jakie opinie mają na jego temat inni rodzice, jakie komentarze pojawiają się na internetowych forach, chociaż do tych ostatnich podchodźmy z rozsądkiem.

Musimy zadać sobie pytanie, czy jesteśmy gotowi na rozłąkę z naszą pociechą i czy pozwolimy jej maksymalnie korzystać z wypoczynku z dala od domu? Musimy być całkowicie przekonani, że nie będziemy zadręczać młodego człowieka nieustającymi telefonami, częstymi wizytami, bo w ten sposób tylko pozornie pozwolimy mu na wyjazd. W rzeczywistości będzie wciąż od nas uzależniony. Będziemy też przenosić na niego swoje lęki i podsycać niepokój. W takiej atmosferze ciężko o prawdziwy relaks i dotyczy to obu stron.

Nawet gdy tęsknimy, trzymajmy się wcześniej ustalonego planu odwiedzin, bowiem osiągniemy przeciwny skutek: rozstanie za każdym razem będzie trudniejsze, a dni do ponownego spotkania coraz dłuższe. Warto wykorzystać ten wolny czas na realizację swoich pasji: spotkania z przyjaciółmi, czytanie książek, jeżdżenie na rowerze, a nawet się nie obejrzymy, kiedy dziecko znów pojawi się w domu.

Kolonie i obozy , czyli szansa na niezapomniane emocje

Dobrze też uświadomić sobie, że organizatorom i pracującej z dziećmi kadrze zależy, aby kolonie i obozy dawały uczestnikom jak najwięcej satysfakcji i upływały im w dobrym samopoczuciu, bo to najlepsza i najskuteczniejsza rekomendacja dla kolejnych klientów.

Na koniec przypomnijmy sobie własne wakacyjne wyjazdy i wszystkie pozytywne emocje, które im towarzyszyły. Pierwsze przyjaźnie, wycieczki, zwiedzanie, dyskoteki. Jeśli wśród skojarzeń odnajdujemy tylko negatywne obrazy, warto się zastanowić, jaka była tego przyczyna. Być może właśnie ciągle towarzyszył nam lęk i poczucie, że zostawiliśmy naszą rodzinę, sprawiając bliskim przykrość?

To dobry przyczynek do zastanowienia, jak unikać podobnych błędów wobec naszych pociech i zagwarantować im najlepszą zabawę. W końcu dla każdego rodzica najcenniejszą nagrodą jest uśmiech dziecka. Dlatego w żadnym przypadku nie pozbawiajmy go możliwości wyjazdu na obozy i kolonie, które są wyjątkowo potrzebne do prawidłowego rozwoju. Dzięki nim uczy się samodzielności, pracy w grupie, ćwiczy zdolności negocjacyjne, nabywa nowych umiejętności, a przede wszystkim otwiera się na ludzi i nawiązuje cenne relacje.

Nie chcemy przecież, aby po zakończeniu wakacji dziecko musiało słuchać radosnych relacji swoich kolegów i koleżanek, którzy wrócili z wyjazdu, samo niemając podobnych doświadczeń.

Jak przygotować dziecko na pierwsze kolonie?

Pierwsze obozy i kolonie: jak przygotować dziecko?

Zanim rodzice podejmą decyzję o wysłaniu swojej pociechy na letni wypoczynek, powinni uważnie z nią porozmawiać i wspólnie zastanowić się, czy jest na to gotowa. Dobrze też przeprowadzić krótką lekcję z samodzielności.

Decyzja o wysłaniu dziecka na pierwsze kolonie i obozy nie należy do najłatwiejszych. Dlatego należy dokładnie ją przemyśleć, żeby nie okazało się, że popełniliśmy falstart i na długo zniechęcimy nasz ukochany skarb do wypoczynku w gronie rówieśników.

Nie istnieje idealny wiek, w którym możemy mieć pewność, że pociecha jest już gotowa. Nie jest to bowiem kwestią metryki, ale samodzielności i charakteru. Zdarza się, że sześciolatek nie może usiedzieć w miejscu, jest wszystkiego ciekawy, świetnie radzi sobie z podstawowymi obowiązkami, a rozłąka nie budzi w nim negatywnych emocji. Czasem nawet dwunastolatek ma problemy z przełamywaniem swojej nieśmiałości, nawiązywaniem relacji z kolegami, czy po prostu źle się czuje, nocując poza domem.

Wspólnie planujemy wyjazd na kolonie i obozy

Trzeba pamiętać, że wyjazd musi spotkać się z obopólną aprobatą: rodziców i młodego człowieka. Warto dużo wcześniej porozmawiać z dzieckiem i zapytać, co myśli o takim pomyśle na wakacje. Upewnijmy się, że podziela nasz entuzjazm i chętnie skorzysta z podobnej możliwości. Jeżeli widzimy duże zawahanie, lepiej poczekać jeszcze rok czy dwa. Przymus może co najwyżej spowodować traumę.

Warto wspólnie przeanalizować oferty renomowanych biur turystycznych i spokojnie zastanowić się, jakie pakiety najbardziej mogą zainteresować dziecko. Należy dokładnie wczytać się w program, aby mieć pewność, że zaplanowane zajęcia nie będą zbyt nużące lub trudne. Dobrze też dokładnie wytłumaczyć, jakie zasady obowiązują podczas wyjazdu, m.in. że trzeba słuchać wychowawców, ale też można do nich się zwrócić w razie kłopotów, że posiłki wydawane są o określonych porach, że pokoje dzieli razem kilka osób, itp.

Ćwiczymy zasady higieny i samodzielnie zasypiamy

Wskazane też, aby dużo wcześniej zarezerwować wybrane obozy i kolonie. Dzięki temu w razie gdybyśmy później znaleźli propozycję bardziej pasującą do naszego potomka, zawsze będziemy mogli zmienić swój wybór. Więcej o korzyściach z takiego rozwiązania piszemy tu.

Najlepiej, aby pierwszy pobyt dziecko spędziło stosunkowo niedaleko od domu (kilka godzin samochodem). W ten sposób w naprawdę kryzysowych sytuacjach rodzice będą mogli szybko dotrzeć na miejsce.

Kolonie i obozy wymagają od młodych ludzi określonych umiejętności, które warto z nimi przećwiczyć przed wyjazdem. To np. samodzielne ubieranie się i mycie, wiązanie butów, ścielenie łóżka, pakowanie i rozpakowywanie walizki. Najwięcej problemów powoduje zasypianie bez rodziców w pobliżu, dlatego można na próbę zostawić pociechę na dwie, trzy noce u dziadków czy cioci, aby ją z tym oswoić.

Dobrze przeprowadzić też krótką lekcję związaną z higieną. Pod czujnym okiem mamy i taty dziecko wie, kiedy ma się przebrać albo umyć, jednak na wyjeździe może w nadmiarze emocji o tym zapominać. W plecaku powinno się zaleźć więcej sztuk bielizny niż jest dni turnusu, aby np. w przypadku przemoczenia skarpetek nie było problemu z ich zmianą. Należy też pamiętać, że maluch nie poradzi sobie z samodzielnym praniem. Co jeszcze warto zapakować? Więcej na ten temat piszemy tu.

Kolonie i obozy to przede wszystkim świetna zabawa!

Rodzice zawsze martwią się, jak ich dzieci odnajdą się poza domem. Jednak nie należy tego okazywać, bo to jedynie potęguje ich lęki. Lepiej powstrzymajmy się przed komentarzami w stylu: „Jak ty sobie poradzisz?”, „Jak dopilnujesz rzeczy, skoro często coś gubisz”, „Boję się, czy beze mnie wytrzymasz”.

Na pierwsze obozy i kolonie dobrze wysłać dziecko z kolegą lub koleżanką, rodzeństwem. W ten sposób nie będzie czuło się zagubione w grupie, łatwiej przełamie nieśmiałość, a dzięki bratniej duszy będzie mu po prostu raźniej. Można też znaleźć w bagażu miejsce na ulubioną maskotkę, która przyniesie pociechę w trudniejszej chwili.

Podczas przygotowań do wyjazdu nie powinna nam umknąć podstawowa rzecz. Nasze dzieci będą musiały stawić czoła pewnym wyzwaniom, ale w zamian czeka je fantastyczna przygoda i niezapomniane doznania. To wartości, dla których warto zaryzykować.

Jak nie zepsuć dziecku wyjazdu

 Troska rodziców a udane kolonie i obozy: jak nie zepsuć dziecku wyjazdu?

Telefony, odwiedziny, rozmowa z wychowawcą, blogi i relacje na żywo w internecie – jest wiele sposobów, żeby dowiedzieć się, co słychać u naszej wypoczywającej pociechy. Należy jednak uważać, aby nie przesadzić z troską.

Wyjazd dziecka na kolonie i obozy to zawsze dla rodziców wielkie przeżycie. Szczególnie w przypadku maluchów, które po raz pierwszy udają się na samodzielny wypoczynek. To niecodzienna sytuacja również dla dziecka, dlatego zawsze wiąże się z mniejszą lub większą tęsknotą za domem. Ważne, aby nie potęgować w nim tych uczuć. Należy pokazać, jak bardzo nam na nim zależy, ale jednocześnie zachować umiar w okazywaniu emocji takich jak np. niepokój. Inaczej możemy zepsuć pociechom radość z wakacji i utrudnić im adaptację w nowych warunkach.

Dobrze też uświadomić dziecku, że podczas wypoczynku będzie funkcjonowało w grupie, dlatego musi dostosować się do pewnych reguł, uwzględniać zdanie kolegów i koleżanek, słuchać wychowawców.

Kontakt rodziców z uczestnikami jest jak najbardziej wskazany, ale nie warto z nim przesadzać. Inaczej nie damy szansy młodym ludziom zintegrować się z rówieśnikami i w pełni korzystać z przygotowanych atrakcji. Jak zatem zachować zdrowy rozsądek?

Telefon nie może ciągle odrywać od zabawy

Rozmowa telefoniczna jest jak najbardziej wskazana. Nie ma jednak potrzeby, aby dzwonić kilka razy dziennie, ponieważ w efekcie uwiążemy dziecko do komórki. Zamiast świetnie się bawić z przyjaciółmi i intensywnie przeżywać kolonie i obozy, co chwilę będzie z niepokojem spoglądać na wyświetlacz. Przecież nie o to nam chodzi! To dodatkowo wzmaga tęsknotę za bliskimi i utrudnia adaptację.

A co gdy zniecierpliwiona pociecha przestanie odbierać? Wtedy dopadnie nas jeszcze większy niepokój i będziemy wyobrażać sobie najczarniejsze scenariusze.

Najlepiej jeszcze przed wyjazdem uzgodnijmy, że będziemy dzwonić raz dziennie, np. po kolacji i trzymać się tej zasady. Zapewnijmy też dziecko, że w razie jakichkolwiek kłopotów może do nas zatelefonować. Pamiętajmy też, że gdyby działo się cokolwiek niepokojącego, poinformowałaby nas o tym kadra. Zawsze też możemy skontaktować się z wychowawcą. Jednak i w tym przypadku konieczny jest umiar. Należy pamiętać, że opiekunowie mają przede wszystkim zajmować się uczestnikami.

Rodzice ruszają na obozy i kolonie, czyli ostrożnie z odwiedzinami

Zdarza się, że nasza tęsknota jest tak wielka, że koniecznie musimy zobaczyć nasze potomstwo choć przez chwilę w trakcie turnusu. Każdy renomowany organizator wypoczynku daje rodzicom możliwość odwiedzenia dziecka. Jeśli jednak nie możemy powstrzymać się od codziennych wizyt, oznacza to, że nie jesteśmy gotowi, aby wysłać naszą pociechę na kolonie i obozy. Wtedy lepiej zaoszczędzić obu stronom niepotrzebnych emocji i po prostu wybrać się na rodzinne wczasy.

Wskazane, aby przyjeżdżać nie więcej niż dwa razy. Po raz pierwszy możemy zajrzeć, żeby na własne oczy przekonać się, czy warunki są komfortowe, a po raz drugi po to, żeby np. uzupełnić kieszonkowe. Czasami wizyta rodziców przynosi odwrotny skutek do zamierzonego - dziecko, które już zaaklimatyzowało się i weszło w życie grupy, uaktywnia swoją tęsknotę i chce wracać z do domu. Jeżeli wiemy, że istnieje podobne ryzyko, lepiej dokładnie przemyśleć zamiar przyjazdu. Inaczej zaprzepaścimy to, co do tej pory udało się osiągnąć dziecku w tak ważnej dziedzinie rozwoju, jaką jest samodzielność.

Pod czujnym okiem rodzica: kolonie i obozy w sieci

W epoce internetu i social mediów również organizatorzy turystyczny wykorzystują tę formę komunikacji. Rodzice zasiadając wygodnie przed komputerem, mogą zobaczyć, co ich pociecha robiła danego dnia. Zdjęcia i relacje znajdą na bieżąco na profilach społecznościowych, specjalnie uruchomionych w tym celu blogach, np. https://www.kulka.mazury.pl/relacje-z-kolonii-i-obozow, gdzie każdego dnia wychowawcy zamieszczają opisy tego, jak dana grupa spędzała czas.

Taka forma pośredniego kontaktu z dziećmi ma wiele zalet. Po pierwsze nie burzymy ich spokoju, po drugie jest to rozwiązanie szybkie, skuteczne i bezkosztowe (w przeciwieństwie na przykład do roamingu w przypadku kolonii zagranicznych). Pamiętajmy, że ciągłe kontrolowanie pociechy nie pozwoli na nieskrępowaną zabawę. Dajmy jej trochę odetchnąć i wykorzystajmy czas rozłąki na realizację własnych pasji.

W tym czasie o nasze skarby zatroszczą się profesjonalni pedagodzy. Jakie powinni mieć przygotowanie? O tym więcej piszemy tutaj. 

Ekwipunek, czyli co dziecko powinno zabrać

Ekwipunek, czyli jak spakować dziecko na obozy i kolonie

Gwarancją udanego wypoczynku naszej pociechy jest nie tylko dobry humor i pozytywne nastawienie, ale również odpowiednio spakowany bagaż. Kolonie na Mazurach wymagają zupełnie innego ekwipunku niż obóz młodzieżowy pod namiotem.

Nie warto zostawiać pakowania na obozy i kolonie na ostatnią chwilę, bo w pośpiechu może okazać się, że zapomnimy włożyć do walizki najistotniejszych rzeczy. Najlepiej rozpocząć przygotowania już kilka dni wcześniej. Na początku warto sporządzić sobie listę. Wtedy gdy czegoś zabraknie, spokojnie zdążymy dokupić.

Należy pamiętać, żeby przygotowując ekwipunek wziąć pod uwagę miejsce, gdzie będzie wypoczywać nasze dziecko. To w dużej części determinuje zawartość plecaka. Np. wysyłając młodego człowieka na kolonie na Mazury w środku lasu dobrze zaopatrzyć go nie tylko w plażowy ręcznik, ale i odpowiednie obuwie, nakrycie głowy, długie spodnie. Obóz młodzieżowy pod namiotami oznacza czasem chłodniejsze noce, dlatego konieczny będzie ciepły śpiwór. Należy też zadbać o to, żeby torba czy plecak były dostosowane do możliwości uczestnika i np. 10-latek drobnej postury nie musiał dźwigać dodatkowych 30 kilogramów.

Co powinno się znaleźć w bagażu idealnym?

Firmy podpowiadają rodzicom, co powinni koniecznie zapakować na konkretne kolonie i obozy. Często wręczają też listę rzeczy, o których nie można zapomnieć, bez względu na kierunek podróży. To:

  • aktualna legitymacja szkolna (ważna przy transporcie kolejowym), ważny paszport (w przypadku wyjazdu za granicę),

  • przybory kosmetyczne (szczoteczka i pasta do zębów, szampon, mydło, grzebień/szczotka, chusteczki higieniczne),

  • ręcznik (a najlepiej dwa - kąpielowy i mały),

  • bielizna osobista (najlepiej w ilości proporcjonalnej do dni wyjazdu), ubrania na ciepłe i chłodniejsze dni, kurtka przeciwdeszczowa,

  • strój sportowy (wraz ze sportowym obuwiem).

Pamiętajmy, że jeśli nasze dziecko bierze leki, należy koniecznie zgłosić to w karcie kwalifikacyjnej, w tym szczegółowo opisać dawkowanie! Nawet najbardziej odpowiedzialny młody człowiek może się zapomnieć i to obowiązkiem opiekuna oraz pielęgniarki będzie dopilnowanie, aby przyjął konieczną dawkę medykamentu. W czasie kolonii dziecko mieszka z innymi uczestnikami we wspólnym pokoju, dlatego wszystkie lekarstwa powinny znaleźć się pod opieką wychowawcy lub pielęgniarki.

Dobrze też, żeby wychowawca przechowywał kieszonkowe naszego dziecka i wydzielał mniejsze kwoty na wydatki każdego dnia. W ten sposób cała suma nie rozejdzie się w ciągu kilkunastu godzin.

Jest też czarna lista przedmiotów, których nie należy w żadnym wypadku wkładać do bagażu. Przede wszystkim to ostre narzędzia: noże, nożyczki, scyzoryki, ale też zapałki, zapalniczki oraz oczywiście lekarstwa itp.

Obozy i kolonie to zabawa, nie rewia mody

Należy też pamiętać, żeby nie przesadzić z zapobiegliwością i nie pakować dziecku zbyt wielu przedmiotów. Inaczej ugnie się pod ciężarem tej rodzicielskiej troski, a z większości ubrań z pewnością i tak nie skorzysta. Kolonie i obozy to nie pokaz mody. Nasze potomstwo bardziej niż starannym wyborem stroju będzie zajęte zabawą z rówieśnikami. Dlatego podczas kilkunastodniowego wyjazdu spokojnie wystarczą np. dwa cieplejsze swetry, a nie czternaście na każdy dzień pobytu. Najważniejsze, aby uczestnicy świetnie się bawili i w razie potrzeby, jak zmiana pogody, mieli się w co przebrać. Dobrze też pamiętać o przyzwyczajeniach dziecka. Jeżeli zasypia wyłącznie z ulubionym jaśkiem czy z maskotką, warto wygospodarować na nie miejsce w walizce.

A jak przygotować naszą pociechę nie tylko pod względem materialnym, ale przede wszystkim mentalnym? O pierwszych samodzielnych wakacyjnych wyjazdach piszemy tutaj.